MEDYCYNA WETERYNARYJNA W OLSZTYNIE

-mono-

No cóż Matiz sam tego chciałeś ;P

Ale w ogóle to teraz dopiero zajrzałem na rozpoczęcie tematu i stwierdzam, że serce mi się kraja jak widzę co człowiek może zrobić zwierzęciu. I zaznaczam, że nie jestem żaden pisiusio milusio, bo nie sprzeciwiam się na przykład polowaniom, jem mięso bez skrupułów, i akceptuję, że na wschodzie jedzą psy. Jak się zabija zwierzę to trzeba sprawić mu jak najmniej bólu. Jeśli się go nie chce to oddać do schroniska albo w najgorszym wypadku porzucić w lesie ale nie znęcać się nad nim i nie dawać mu szans na przeżycie co dla zwierzęcia jest podstawowym instynktem.

Jaskra

-mono-

W tym zdaniu mówiłem o zwierzętach gospodarskich i końcu ich drogi życiowej- rzeźni. Nie o tych katowanych psach.

Jaskra

ale w następnym zdaniu pisałeś o oddawaniu do schroniska czy porzucaniu w lesie. No konia czy krowę można jeszzce od biedy oddać do Pegasusa czy do Tary na emeryturę, ale porzucić w lesie? To byłoby błyskawiczne odtworzenie łaciatego tura Wide grin

a co do wieszania za jaja- zawsze sobie powtarzam, ze to zło wróci do tych ludzi, że inni ludzie się od nich odwrócą, że skoro wyżywają się na zwierzętach to naprawdę sa nieszczesliwi i to jest dla nich wystarczającą karą... no ale nie bardzo w to wierzę Sad (1)

Brawurka

Niestety kilka lat temu widziałam w pewnym 3-miejskim schronisku, jak osoba prowadząca schronisko odmówiła przyjęcia psiaka...

-mono-

Cóż mogę powiedzieć. To zależy od schroniska czy przepełnione czy nie, można oddać zwierze w tzw. dobre ręce. W mojej, może głupiej, wypowiedzi pozostawiłem też możliwość pozostawienia zwierząt w lesie (oczywiście nie przywiązanych drutem do drzewa), byle im oszczędzić cierpień fizycznych. Na pewno na bezpańskie psy polują myśliwi, ale oni załatwiają sprawę jednym strzałem (z tego co słyszałem) a nie obdzierają ze skóry.

Jaskra

Brawurka, ale z jakiego powodu odmówiła? Może ktos oddawał psa np. bez powodu (bo mi się znudził i nie jest amstafem) i dlatego? ciężko cos powiedzieć, nie znając sytuacji. Ale cel jest taki, by ludzie nie oddawali zwierząt, a nie taki, żeby oddawali do schronu zamiast wyrzucac na smieci...
boszsz, w jakim kraju żyjemy... no ale dopuki kastracja będzie tylko dziwnym słowem, to tak bedzie :[
Mono, jak dla mnie wyrzucenie zwierzaka do lasu to uspokajanie swojego sumienia, a tak naprawdę i tak efekt jest ten sam- dead animal. Tylko co się dzieje pomiędzy wyrzuceniem Burka do lasu a zastrzeleniem go... Zwierzę konające z głodu i teskniące za domem
ile na dogomanii było przypadków suk ze szczeniętami w lesie czy w ruderze, bo zaszła i dostała kopa w dę na do_widzenia...

Brawurka

Starszy facet przyniósł małego pieska i powiedział, że się kręci przy jego śmietniku. Podejrzewam, że taka osoba już nigdy nie przyjdzie do schroniska. Rozumiem, że schroniska są przepełnione, warunki straszne, a kasy nie ma. Po prostu jest to przykre Sad (1)

Jaskra

pewno że przykre, ale czasej jedynym sposobem, żeby poprawic warunki tych zwierząt, które już są w schronie, jest nieprzyjmowanie nowych zwierząt

-mono-

Dzikie psy bardzo często tworzą sfory i nierzadko polują lepiej od wilków, dlatego do nich strzelają myśliwi. Przypadki matek z młodymi, które nie mogą ich wyżywić, dotyczą również dzikich zwierząt. Taka jest natura, która też wydaje się okrutna. Tutaj chodzi o danie szans na przeżycie nawet takich 1 na 1000000 a nie katowanie, przemoc fizyczną. Nie uspokajam tu swojego sumienia i nie popieram porzucania zwierząt, tylko myślę o mniejszym źle.

Jaskra

ale dzikie zwierzęta są dzikie i mają to w umowie, a psy raczej nie przewidywały, że pewnego pięknego dnia skończy się miska z szamą a zacznie spanie pod krzaczkiem.
zastanawiam się po prostu, co dzieje się w głowie ludzi, którzy zamiast iść do weta, zapłacić dychę i uśpić zwierzę (co teoretycznie jest zabronione, jesli zwierzę zdrowe, ale tere fere) wolą je wywalić do lasu. Sumienie czyste bo nieużywane.

-mono-

W sumie ten pomysł z eutanazją też jest "humanitarny" w życiu bym na to nie wpadł. A w każdym nawet najmniejszym ratlerku jest dzikie zwierzę. Ja się przekonałem na moim 6-letnim psie (labradorzyca, pewnie by złodziejowi drzwi otworzyła, jakby się z nią pobawił) który nie wiadomo czemu prawie pogryzł faceta.Dodam, że pierwszy raz go widziała na oczy a on stał sobie 10 metrów dalej i nić nie robił tylko sobie stał. Uważam, że psy głupie nie są i mogą sobie dać radę nawet w dziczy. Sarenki hasają, zające są na wyginięciu a i jakieś kurki można rolnikom podebrać. Znajomi, myśliwi, mi powiedzieli co takie sfory psów potrafią zrobić.Na pewno są wyjątki od tej reguły, ale co mogę z tym zrobić. Faceta który podpalił psa sam bym chętnie podpalił, ale takiego który wyrzucił psa potępiłbym w głębi ducha i opieprzył, ale pewnie by nic sobie z tego nie robił i nie rozumiał o co chodzi. Podstawowym instynktem zwierząt jest żyć i się rozmnażać a pozostawienie go w lesie daje mu na to szanse. Powinniśmy już skończyć te dywagacje bo to jest rozmowa nie prowadząca do nikąd. W głowach takich ludzi nic się nie dzieje. Dla nich to tylko zwierzę. Uczucia? Tylko człowiek może mieć uczucia. To pewnie sobie myślą. Na szczęście jest ich coraz mniej.